Przyjaciel na każdy czas. Przyjeciele Skrzata

Bóg obecny w codzienności
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3, 4  Następny
 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum Przyjaciel na każdy czas. Przyjeciele Skrzata Strona Główna -> Moje spotkanie z Bogiem
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Basia
Admin Skrzat



Dołączył: 27 Lis 2005
Posty: 1045
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Wto 21:34, 11 Lip 2006    Temat postu:

Cytat:
to doświadczenie miało mnie nauczyć bycia i patrzenia z trzeźwością na wyczyny niektórych liderów wspólnot przy Kościele i tym samym oparcia się mocnego na Bogu , a nie na człowieku
Takie słowa bardzo często słyszę w moim sercu w wielu wydarzeniach mojego życia, nie tylko wspólnotowego, ale rowniez w zyciu rodzinnym. Z pozoru wydawałoby się, że wszystko się układa dobrze, jestem gotowa do poświęceń dla innych, jednak z czasem, gdy moją wyobrażnię zaczyna zastępowac rzeczywistość, okazuje się, że moje intencje nie są aż tak bezinteresowne. Coraz częściej coś mnie drażni, z czymś się nie zgadzam. Coraz trudniej mi rezygnowac ze swoich planów i juz nie wychodze naprzeciw czyimś pragnienieniom i oczekiwaniom. I tak moje "ja" wysuwa się na pierwszy plan. Szara codzienność pokazuje wady i słabości, wtedy okazuje się jak mało jest we mnie zgody na niedoskonałóść drugiej osoby, wiele rzeczy mnie irytuje, jak bardzo bym chciała urobic ja według swojej wizji, z przekonaniem, ze czynię to dla jej dobra, w imię miłosci. Takim przykładem bylo moje pragnienie, aby dzieci skonczyły studia, ułozyły sobie życie, jednak stało sie inaczej zakończyły dużo wcześniej edukacje. Życie pokazalo mi, ze scenariusz przeze mnie wymyślony nie byl realny i tak przez wiele lat potrafilam wypominac przy roznych okazjach, ze nikt nie zabraniał sie im uczyć, narzekałm na niewdzieczność i miałam pretensje, ze moje wyrzeczenia i dobra wola nie zostały docenione. Moment, kiedy uświadamiam sobie moją niewystarczalność, jest blogosławionym darem Pana Boga, bo dopiero wtedy pojawia sie szansa, ze zaczynam zwracać sie do Niego o pomoc i ratunek, a gdy zwątpię w swoja dobrą wole, być może przestanę ranic siebie i innych swoimi pomysłami na miłość, a zacznę sie dzielic miłością, jaka obdarza mnie Bóg.

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
lulunia
Użytkownik



Dołączył: 23 Maj 2006
Posty: 90
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Śro 14:05, 12 Lip 2006    Temat postu:

moja Basiu cytat jest mi znany Smile pieknie opisałaś siebie , tylko dużego buziaka i przytulaska mam dla ciebie z wdzięczności ZA TO jak odkryłaś swoją dusze w takiej Miłości i Pokoju serca , czy mógłby być piękniejszy dar niż to co dzisiaj przeczytałam .
BARDZO SERDECZNIE DZIEKUJĘ - NIECH MIŁOŚĆ I POKÓJ BĘDĄ TWOIM UDZIAŁEM KAŻDEGO DNIA Heart


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Basia
Admin Skrzat



Dołączył: 27 Lis 2005
Posty: 1045
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Wto 16:42, 18 Lip 2006    Temat postu:

Very HappyVery HappyVery Happy

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
lulunia
Użytkownik



Dołączył: 23 Maj 2006
Posty: 90
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Wto 14:57, 31 Paź 2006    Temat postu:

przed wyjazdem mam sen abym kupiła bilet 1 klasy , rano po przebudzeniu pomyślałam ależ miałam sen i zabrałam się do pakowania .
stojąc już przed kasą biletową , znowu przyszedł mi na myśl sen i zakup biletu na 1 klasę ale gdy usłyszałam ile kosztuje bilet to chwilkę się wahałam .
Panie Jezu to koszt ponad 27 zł , prawie wszystkie pieniądze wydam co mam , ale dobrze kupię ten bilet .
zobaczyłam ,że kasjerka patrzy na mnie z uśmiechem i życzy wyjątkowej podróży a ja pomyślałam " no pewnie za ta kasę to będzie wyjątkowo".
gdy ulokowałam się w przedziale , zabrałam się do czytania a potem do zjedzenia śniadanka , które gdzieś mi umknęło rano i w tym pośpiechu zapomniałam o moim brzuszku.
jogurcik smakował przepysznie a chlebek wyśmienicie
spojrzałam na moją towarzyszkę podróży a ona mnie zagadnęła i tak dzieliła się swoją radością życia i doświadczeniami .
pożegnałyśmy się serdecznie a ja otrzymałam telefon i dane mojej podróżniczki abym koniecznie dała znać jak będę w Poznaniu.
Tak to była wyjątkowa towarzyszka i podróż była wyjątkowa.
gdy opowiadałam mężowi jak mnie Niebo ulokowało w spotkaniu
"z Bogiem w codzienności" , śmiał się że Jezus znalazł i na mnie sposób abym pozwoliła opowiedzieć swoją historie życia , kobiecie która tak niedawno pochowała męża i żyje w radości nadal , nie poddając się osamotnieniu czy rozpaczy . Dzieliła się ze mną a ja słuchałam w radości serca , na koniec usłyszałam „ dobrze ,że jechałaś ze mną tak bardzo potrzebowałam opowiedzieć i wydobyć z siebie to wszystko aby odzyskać ten spokój na jaki mnie mąż przygotował nim odszedł , jestem taka lekka i spokojna „
Smile


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Kfioleczek
Skrzatek



Dołączył: 01 Gru 2005
Posty: 898
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Andrespol
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Nie 15:26, 09 Gru 2007    Temat postu:

Ostatnio w codzienności ciężko mi widzieć Boga , uczę się tego codziennie w tym zabieganiu , przebywaniu na uczelni z tyloma różnymi osobami , nawet w czekaniu czasem po pół godziny , po godzinie na autobus , uczę się w tym widzieć Boga , uczę się widzieć jego wolę w danych sytuacjach. Czasem się zastanawiam , dlaczego niektóre osoby mi zaczynają mówić o swoim życiu , problemach , mówić to o czym inni nie wiedzą , zastanawiam się jak moge im pomóc i dlaczego akurat Bóg chce bym ja była tą osobą, jak im pomóc nie mówiąc o Bogu , ale czynem mówić o Nim , cieżko , bo tym osobą które sa blisko Boga mogłabym powiedzieć żeby zaufali Bogu , albo bym zaprosiła na rekolekcje , a osobą któe nie sa tak blisko nie mogę odrazu zacząć prawić kazania , ale muszę sie starać żeby dać coś z siebie , czasem nie wiem jak to robić , ale chwilami Pan Bóg sam mówi przeze mnie , czasem muszę miec wiele cierplwości w tej właśnie szarej ciężkiej codzienności....nie czuje jak rymuję Razz

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Basia
Admin Skrzat



Dołączył: 27 Lis 2005
Posty: 1045
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Czw 11:13, 19 Cze 2008    Temat postu:

Kfioleczku czytajac twoj post zatrzymałam się nad twoimi słowami : Czasem się zastanawiam , dlaczego niektóre osoby mi zaczynają mówić o swoim życiu , problemach , mówić to o czym inni nie wiedzą , zastanawiam się jak moge im pomóc i dlaczego akurat Bóg chce bym ja była tą osobą, jak im pomóc nie mówiąc o Bogu , ale czynem mówić o Nim , cieżko , bo tym osobą które sa blisko Boga mogłabym powiedzieć żeby zaufali Bogu , albo bym zaprosiła na rekolekcje , a osobą któe nie sa tak blisko nie mogę odrazu zacząć prawić kazania , ale muszę sie starać żeby dać coś z siebie , czasem nie wiem jak to robić , ale chwilami Pan Bóg sam mówi przeze mnie , czasem muszę miec wiele cierplwości w tej właśnie szarej ciężkiej codzienności.... Człowiek czesto nie potrafi zamknąc sie ze swoimi problemami musi podzielic sie z innymi i nie dziwi mnie to, bo jesli sie widzi u drugiej osoby ze wypływa dobro to sie otwiera przed nią. Żeby jej pomóc to trzeba czasmi tak niewiele wysłuchac, uśmiechnąć, podac rękę a nawet przytulić. Niby takie małe a jak wartościowe. Te drobne czyny mogą doprowadzic do jeszcze większego otwarcia. Piszesz, ze osoba nie jest wierząca, ale zastanowilabym się czy to nie jest poczatek jej drogi do nawrócenia? Majac przy sobie osobę, ktora swoja postawą chociaż odrobinę potrafi ja uszczęśliwić zacznie z czasem czerpać wzorce i przyjmować dobro. Rozumiem ze osoba o której piszesz jest bardzo zamknieta, napisalaś, ze pod jej skorupą jest dużo dobra i jestem przekonana ze można ta skorupe rozbic i wpuscić odrobine światła, aby to dobro ożywić. Wazne w tym wszystkim, zeby być z nia i małymi kroczkami prowadzic do Boga dając jej to co jest w Twoim sercu. Spotkania np przy kawce lub soczku albo lody, rozmowy a poźniej może propozycja pójścia na jakis koncert ewangielizacyjny niekoniecznie w Kościele. W Łodzi myśle ze bywaja takie koncerty dlaczego nie skorzystac a to moze byc początek. Życze wytrwałości w działaniu Smile

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Mskrzat
Admin Skrzat



Dołączył: 27 Lis 2005
Posty: 763
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Górny Śląsk, ale obecnie Kraków
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Czw 21:53, 19 Cze 2008    Temat postu:

Tak Basiu masz racje, można być z dana osobą i powoli rozbijać skorupę, ale myślę,że nie da się, gdy ktoś nie jest stworzony do tego by dać się rozbić, że ma ambicje, że ma własne zdanie i poglądy,że JA ważniejsze jest od dobra drugiego. Żeby zmienić trzeba się otwiera osoby, która jest zamkniętą jak i osoby, która zmienia.

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Basia
Admin Skrzat



Dołączył: 27 Lis 2005
Posty: 1045
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Pią 9:17, 20 Cze 2008    Temat postu:

Masz rację, otwartość musi być z obu stron, ale nasunęła mi sie też myśl: czyżby właśnie Pan Bóg stawiając nam drugą osobę, ktora ma problem bardziej oczekiwał naszego uświęcenia niż nawrócenia drugiej osoby. Często tak jest, ze widząc zagubioną osobę pragniemy jej tak pomagać, aby doprowadzić ja do Boga za wszelką cenę, a nie widzimy, że to właśnie chodzi o nasze nawrócenie.

Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Basia dnia Pią 12:38, 20 Cze 2008, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Mskrzat
Admin Skrzat



Dołączył: 27 Lis 2005
Posty: 763
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Górny Śląsk, ale obecnie Kraków
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Pią 13:10, 20 Cze 2008    Temat postu:

Nie wiem gdzie jest ten tekst który mówi " u Boga nie ma przypadku" tez tak myślę, że wszystko co jest w naszym życiu , kogo spotkanie to jest z Boga strony jakiś znak. Bóg mówi w modlitwie, ale też przez wydarzenia. Daną rzecz sytuację najlepiej zrozumie ta osoba, która w niej jest, kierownik duchowy czy kapłan może pomóc w rozeznania, co jest ukryte w tym fakcie.

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Kfioleczek
Skrzatek



Dołączył: 01 Gru 2005
Posty: 898
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Andrespol
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Sob 0:41, 21 Cze 2008    Temat postu:

Bardzo konkretnie się ustosunkowałam do waszych myśli , spotkałam się z tą moją koleżanką i nawet poszłyśmy na lody Smile w sumie sama je zaproponowała. Myślę ,że nie ma przypadków , nawet jest taki cytat:"Przypadek jest być może pseudonimem Boga, kiedy nie chce się On podpisać." , Bóg wie kogo , kiedy i gdzie postawić , dla mnie osoba mojej koleżanki jest też wielkim bogactwem , bo zaczynam dostrzegać jak wiele znaczy posiadanie przyjaciół , ludzi wokół siebie , na których można liczyć , a ponieważ wiem ile tzn.mieć kogoś z kim czasem można pogadać , więc chciałbym by Ona też w małym stopniu tego doświadczyła.
Tak Basiu jest w niej wiele dobra , które ukrywa , nie wiem może się wstydzi okazywać innym to dobro i uczucia i nie wierzy pewnie ,że jest w niej to dobro , a ja myślę ,że w każdym człowieku jest dobro i dlatego z reguły jak o kims mówię , nawet kto mnie bardzo zranił to mówie ,że ma w sobie ta osoba wiele dobra , czasem poprostu nie ma kto pozwolić właśnie tej skorupie pęknąć , a dziś doświadczyłam ,że właśnie takie drobne gesty , uśmiech , wysłuchanie , przytulenie one rozbijają ta skorupę , zwłaszcza jesli komuś tego brakuje.Zresztą sama jestem przykładem moi przyjaciele nauczyli mnie okazywać uczucia poprzez takie gesty , kiedyś się ich wstydziłam , bo bałam się ,że pokaże swoją wrażliwość.W sumie to ten koncert to bardzo dobry pomysł i muszę go kiedyś wykorzystać Smile :)Basiu w razie czego zgłoszę się do Ciebie po pomysłySmile Czasem tak jest ,że ludzie nie chcą się otworzyć, znam też taką osobę , która nic w swoim życiu nie chciała zmienić i uważała ,ze ludzie się nie zmieniają , ale czy nie po to Bóg stawia ludzi by dzieki Nim człowiek sam jakoś się kształtował.Myślę Basiu ,że rzeczywiście czasem Bóg stawia zagubioną osobę na naszej drodze by pokazać , że może sami jesteśmy troche zagubieni i tu odrazu sobie uświadamiam ,że sama jestem przykładem , bo dzięki mojemu byłemu chłopakowi uświadomiłam sobie,że sama popełniałam błędy i postępowałam tak jak kiedyś wypominałam innym i chyba jest to jeden z tych dobrych wniosków , który wyciągłam po tym jak już nie jestem z Nim: że nie powinno się tak szybko osądzac innych , bo nie wiadomo czy sam takich błędów nie popełnię.
Ja pierdykam , dlaczego ja tyle zawsze piszę , ale lpeiej dużo niż nic Razz


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Mskrzat
Admin Skrzat



Dołączył: 27 Lis 2005
Posty: 763
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Górny Śląsk, ale obecnie Kraków
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Sob 21:37, 21 Cze 2008    Temat postu:

Dobrze, że piszesz tyle Kfiołeczku bez obaw ciekawie się czyta i zastawia przy tym. Tak myślę,że wszystko w naszym zyciu było już z góry zaplanowane przez Boga, ale dlaczego w tym a nie innym momencie to dowiemy się później po śmierci, albo kiedyś za życie. Czas na pewno pokaże.

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Kfioleczek
Skrzatek



Dołączył: 01 Gru 2005
Posty: 898
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Andrespol
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Pon 22:51, 23 Cze 2008    Temat postu:

no Bóg w sumie zawsze ma swoje konkretne plany , tylko czasem są całkiem odmienne niż nasze...

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Maria
Użytkownik



Dołączył: 06 Cze 2014
Posty: 39
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Lubelskie
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Śro 22:28, 11 Cze 2014    Temat postu: Re: Bóg obecny w codzienności

Basia napisał:
Czy Boga spotykamy tylko w Kosciele, podczas rekolekcji? - a moze tez w życiu codziennym widzisz Go podziel sie Very Happy

Bóg nie działa tylko w Kościele, ale także i poza nim
przykład: dzisiaj miałam poprawiać spr z matematyki, nie nauczyłam sie bo nie zdążyłam. i go nie było, za to na lekcji powtórzyliśmy i jutro spokojnie mogę pisać


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Mskrzat
Admin Skrzat



Dołączył: 27 Lis 2005
Posty: 763
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Górny Śląsk, ale obecnie Kraków
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Śro 22:33, 11 Cze 2014    Temat postu:

To Mario spotkałaś Boga Smile

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Maria
Użytkownik



Dołączył: 06 Cze 2014
Posty: 39
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Lubelskie
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Śro 22:35, 11 Cze 2014    Temat postu:

codziennie Go spotykam, może to są błahe sprawy ale mi ratują życie

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum Przyjaciel na każdy czas. Przyjeciele Skrzata Strona Główna -> Moje spotkanie z Bogiem Wszystkie czasy w strefie EET (Europa)
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3, 4  Następny
Strona 3 z 4

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach


fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
Flower Power phpBB theme by Flowers Online.
Regulamin