Przyjaciel na każdy czas. Przyjeciele Skrzata

Przyjaźń z druga osobą
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3, 4  Następny
 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum Przyjaciel na każdy czas. Przyjeciele Skrzata Strona Główna -> Przyjaźń
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Kfioleczek
Skrzatek



Dołączył: 01 Gru 2005
Posty: 898
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Andrespol
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Sob 17:07, 20 Maj 2006    Temat postu:

ja myślę jednak , że przyjaźń z drugim człowiekiem jest możliwa , ale tylko wtedy kiedy będzie ona oparta na przyjaźni z Bogiem , bo jeśli potrafimy stworzyć przyjaźń z Jezusem to dzięki jego wspaniałej przyjaźńi będziemy mogli stworzyć przyjaźń z drugim człowiekiem , tylko niestety nie zawsze można taką przyjaźń stworzyć , ale to ze trudno to nie oznacza ,że nie tzreba próbować.Rozumiem Iwonę , bo jeśli człowiek zawiedzie się na wielu osobach to później trudno wierzyć w prawdziwą przyjaźń

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
zosia
Użytkownik



Dołączył: 10 Maj 2006
Posty: 156
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Lublin

PostWysłany: Sob 20:08, 20 Maj 2006    Temat postu:

Człowiek zawsze się zawodzi na drugim człowieku Kfiołeczku. Nigdy drugi człowiek nie jest taki, jak my chcemy i nigdy nie mówi, to co my chcemy.
Ktoś, kto żyje w przyjaźni z Jezusem, ma tak ogromny ładunek miłości, że musi ją przekazywać bezustannie innym. Czy może przekazywać, w momencie, kiedy oczekuje przyjaźni drugiego człowieka? Przyjaźń drugiego człowieka, to odbiór miłości, a nie dawanie. W takiej sytuacji człowiek przestaje transmitować miłość, nastawia się tylko na odbiór. Jeśli pod wpływem zawodu na ludzkiej przyjaźni zamyka się w sobie, także miłości nie emituje do innych. Staje się tylko odbiorcą, nie dając nic w zamian. Z czasem taki człowiek ziębnie i zamiera dla świata.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Iwona
Użytkownik



Dołączył: 13 Maj 2006
Posty: 141
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Łódz

PostWysłany: Sob 20:12, 20 Maj 2006    Temat postu:

Karolinko,pieknie to napisałaś,zgadzam się z Tobą.Widzę,że jesteś konkretną i realistycznie żyjącą osobą,bardzo to lubię.Realia są piekne,natomiast fantazja mnie rozwala i nie lubię jej,oczywiscie biorąc pod uwagę istnienie człowieka w życiu współczesnym.Pozdrawiam Ciebie Karolino.

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
zosia
Użytkownik



Dołączył: 10 Maj 2006
Posty: 156
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Lublin

PostWysłany: Sob 20:19, 20 Maj 2006    Temat postu:

"Miłośc karmi się ofiarą" Św.Tereska od DJ - to motto w podpisie Basi. To najpiękniejsza fantazja jaką znam.

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Iwona
Użytkownik



Dołączył: 13 Maj 2006
Posty: 141
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Łódz

PostWysłany: Sob 20:25, 20 Maj 2006    Temat postu:

Nie uważam tego motta za fantazję,ale raczej za realia,które powinny wypełniac nasze życie.

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
zosia
Użytkownik



Dołączył: 10 Maj 2006
Posty: 156
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Lublin

PostWysłany: Sob 20:29, 20 Maj 2006    Temat postu:

No widzisz Iwonko i ja właśnie o tym pisałam mówiąc o DAWANIU PRZYJAŹNI, a więc transmitowaniu miłości do innych, bezwarukowo, nie czekając na odpłatę tym samym. Bo czymże jest zawód na drugim człowieku? Na tym, że zaintestowaliśmy w niego swoją miłość, a on odpłacił złem. I to jest ta moja fantazja.

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Iwona
Użytkownik



Dołączył: 13 Maj 2006
Posty: 141
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Łódz

PostWysłany: Sob 20:35, 20 Maj 2006    Temat postu:

Zosiu,ale ja bym tego nie nazwała fantazją,ona mi się kojarzy zupełnie z czm innym.Z czymś,co w ogóle nie może mieć miejsca itd....Natomiast zawód na drugim człowieku ,polega na zupełnie innej kwestii..Wiem dobrze,że wiesz o co mi chodzi,totez nie będę się rozpisywać.Pozdrawiam.

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
zosia
Użytkownik



Dołączył: 10 Maj 2006
Posty: 156
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Lublin

PostWysłany: Sob 20:42, 20 Maj 2006    Temat postu:

Akurat nie bardzo wiem i dlatego proszę o wyjaśnienie, jak Ty to rozumiesz.

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Kfioleczek
Skrzatek



Dołączył: 01 Gru 2005
Posty: 898
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Andrespol
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Sob 22:46, 20 Maj 2006    Temat postu:

Z tego co zrozumiałam swoim fiołkowym mózgiem Very Happy to Zosia twierdzi że mamy emitować swoją miłość nie oczekując nic w zamian , po części się zgadzam , ale przyjaźń przecież nie może istnieć z jednej strony , przyjaźń to wzajemność , przyjaźń bez wzajemności to nie jest przyjaźń , do niej potzreba dwóch osób , jaki ma sens dawanie miłości komuś , kto nie chce jej przyjać , a jedynie potrafi ranić tego kto ją daję.Zgadzam się ,że zawodzimy się na drugiej osobie , ale to jest normalne , Natomias myślę Zosiu ,że mamy dawać swą miłość , ale także brać , w przyjaźni musi być równowaga w dawaniu i braniu , co z tego ,że bedziemy kogoś kochać , skoro nie pozwolimy by on nas kochał , by nas ofiarowywał miłością?musi działać to w dwie strony Very Happy a jesli chodzi o słowa św.Tereski to myśle ,ze mają one w sobie sens ukryty i ni są żadną fantazją , chyba święci to normalni ludzie więc to co mówili też jest realne , i możliwe do wdrążenia w życie.hmmmm rozpisałam się , ale jakoś tak.Pozdrawiam!!! Very Happy

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
zosia
Użytkownik



Dołączył: 10 Maj 2006
Posty: 156
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Lublin

PostWysłany: Sob 23:38, 20 Maj 2006    Temat postu:

To dobrze, że się rozpisałaś Kfiołeczku.
Jeśli ktoś posieje żyto, to czy zbierze owies? Jeśli dajemy przyjaźń, zazwyczaj otrzymujemy przyjaźń. Od złego człowieka otrzymamy zło i wtedy go omijamy, zwłaszcza jeśli systematycznie nas rani i nie widzimy poprawy. Jednak jeśli jest choć iskierka nadziei, że się może zmienić, to inwestujemy swoją miłość w niego, aby i on dawał miłość. Nie można po pierwszym zawodzie od razu rezygnować. Nie zawsze wiemy dlaczego tak się stało. Czasami nasze oczy przesłania miłość własna, pycha, duma. Czasami trzeba czasu, aby zrozumieć zachowanie drugiego człowieka. Nie możemy wymagać tylko od innych, ale musimy wymagać także od siebie.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Iwona
Użytkownik



Dołączył: 13 Maj 2006
Posty: 141
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Łódz

PostWysłany: Nie 7:51, 21 Maj 2006    Temat postu:

Jeżeli chodzi o mnie,zawsze stawiam sobie dużą poprzeczkę wymagań co do swojej osoby.Nigdy nie sawiałam wymagań z drugiej strony,gdyz jestem osobą empatyczną.Zawsze ,to druga strona była dla mnie wazniejsza,anizeli ja.Niestety,chcąc dać wiele miłosci,druga strona wykorzystywała to tylko za moja naiwność katolika,który chce czynic dobro...

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
zosia
Użytkownik



Dołączył: 10 Maj 2006
Posty: 156
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Lublin

PostWysłany: Nie 11:52, 21 Maj 2006    Temat postu:

No to teraz mam jasność i wiem o co chodzi.
Dla mnie przyjaźń jest synonimem słowa - miłość, bo cechy miłości z Listu do Koryntian całkowicie pokrywają się z cechami pięknej przyjaźni.
Cóż Pierwszą przyjaźnią, jaką człowiek otrzymuje, to Miłość Boga. W dzisiejszej Ewangelii jest to bardzo dobitnie powiedziane: "To nie wy mnie umiłowaliście, ale ja was umiłowałem. Ta miłość o której mówi Jezus jest jednostronna. Bóg wyszedł do człowieka z miłością. A co wraca do Boga? Czasem miłość, czasem zło. Dalej Jezus mówi o obowiązku dawania tej miłości między sobą, którą otrzymaliśmy od Jezusa.
Jak to się ma do przyjaźni?
Otóż drugą po Bogu największą przyjaźnią jest więź małżeńska. Jest to przyjaźń na śmierć i zycie, na dobre i na złe. To nie jest gotowa przyjaźń podana na tacy, tak, jak Bóg nam dał swoją, ale przyjaźń, która się tworzy, bezustannie buduje, lub rujnuje w zależności od tych dwojga ludzi. Nie jest to całkowicie wolna przyjaźń, bo jest wymuszona niejako przysięgą małżeńską i zobowiązaniem przed Bogiem.
Trzecią taką dozgonną przyjaźnią jest przyjaźń rodziców i dzieci. To nie jest tylko miłość macierzyńska czy dziecięca. Matką, ojcem jest się do końca życia. Rodziców ma się tylko jednych.
Potem dopiero możemy mówić o przyjaźniach dalszych: bliskim koleżeństwie. Prawdopodobnie Kfiołeczku taką przyjaźń miałaś na myśli i dlatego nie bardzo pasowała ci moja definicja przyjaźni. Czasami bliskie koleżeństwo przeradza się w długotrwałą więź przyjaźni, ale są to rzadkie wypadki i nie jest to zazwyczaj pełna przyjaźń, ale polega ona na pamięci i kontaktach wzajemnych, czasem jakiejś pomocy czy wsparciu duchowym.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Kfioleczek
Skrzatek



Dołączył: 01 Gru 2005
Posty: 898
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Andrespol
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Nie 14:35, 21 Maj 2006    Temat postu:

Myślę ,że masz racje Zosiu trzeba od siebie wymagać , ale jest chyba też tego granica , tak jak Iwona napisała , ja także jestem taką osobą i kiedy doszłam do momentu w którym zaczęłam wogóle odrzucac swoje pragnienia , swoje potrzeby , i nawet to co ode mnie chciał Bóg , a zaczęłam patrzeć tylko na innych i starać się by im było dobrze , ale to bło daremne bo nigdy nie będzie tak by dla każdego było dobrze ,a częsciej jeszcze inni to wykorzystują.Ja staram się dawac ludzią kilka szans , ale kiedy już widzę ,że ten ktoś ewidentnie nie chce ich wykorzystać to można dac tę szanse komuś kto ją wykorzysta.....tak Zosiu najabrdziej mi chodziło o przyjaźń koleżeńską , bo szczerze mówiąc to pzryjaźń między rodzicami a dziećmi jakoś do mnie nie przemawia i myślę , że jest najtrudniejsza....powiem Wam ,że jak czytam fragment Ewangeli wg.św.Jana rozdział 15 ,12-17 to widzę jaka powinna byc miłość i przyjaźń....

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
zosia
Użytkownik



Dołączył: 10 Maj 2006
Posty: 156
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Lublin

PostWysłany: Nie 15:51, 21 Maj 2006    Temat postu:

Tak Kfiołeczku, przyjaźń w małżeństwie i między dziećmi a rodzicami jest przyjaźnią najtrudniejszą, wymagającą od każdej ze stron najwięcej. Przynosi najwięcej rozczarowań, zniechęceń i bólu. Może dlatego jest tak cenna i ważna w boskich oczach, że aż sam Bóg nakazuje nierozerwalność związku małżeńskiego i każe czcić ojca i matkę. W przypadku innych miłości Bóg zajmuje stanowisko: "nie szkodzić", a więc nie kłam, nie zabijaj, w tym nie bij, nie pożądaj cudzej żony czy rzeczy, nie kradnij. W tych przykazaniach widać pasywność, natomiast w przykazaniach dotyczących rodziny widzimy nakaz: "czcij", a więc więcej niż "nie krzywdź". IV przykazanie rozpoczyna wskazania Boga dotyczące człowieka, bo trzy pierwsze dotyczą Boga i wiary. I to już jest wskazówka, jak ważna jest ta miłość rodzinna.
Praktyka jest różna, ale obowiązek dla każdego jest taki sam.
Teraz co do tej "naiwności" katolickiej czy chrześcijańskiej. Otóż, gdy widzimy, że ktoś odbiera nasze oddanie czy poświęcenie z pogardą, należy tego człowieka unikać. Nie szkodzić mu, ale i zerwać kontakty. Dlaczego? Takie kontakty często narażają nasze rodziny na straty, a w zamian idzie pogarda i niezrozumienie, co może także dotknąć naszą rodzinę. W Twoim przypadku Kfiołeczku skutki nie są aż tak dalekosiężne, bo jesteś na utrzymaniu rodziców i oni wszystko biorą na siebie, ale w przypadku Iwony czy moim te skutki mogą się odbić na rodzinie, np. w przypadku dużej pomocy materialnej, czy zaangażowania w cudze sprawy, zabieramy czas konieczny dla bliskich. Poza tym przyjacielska pomoc nie polega na uleganiu każdemu kaprysowi, ale na wsparciu, które daje start do samodzielnego dawania sobie rady z problemami. Czasem jest to tylko mądra rada, czasem jakiś grosz, czasem pomoc w chorobie czy nieszczęściu. Ja też mam sąsiadkę, która nadużywa mojej dobroci, ale nie mogę o niej powiedzieć, że mi szkodzi. Po prostu nie zna granic i nie zdaje sobie z tego sprawy, a nie chcę jej zranić i mówić jej o tym. Dlatego czasami się wykręcam i wymiguję. Very Happy


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Kfioleczek
Skrzatek



Dołączył: 01 Gru 2005
Posty: 898
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Andrespol
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Śro 21:29, 12 Lip 2006    Temat postu:

Chciałbym Wam powiedzieć ,że naprawdę doświadczam wspaniałej pzryjaźni......to jest niesamowite ,że jest wiele przeciwności i prób a my nadal potrafimy być dla siebie poprostu przyjaciółmi.Tydzień temu zrobiłyśmy sobie z przyjaciółką wycieczkę do lasu , pogadałyśmy , wogóle było miło , ale pokazało mi to ,że potrzebujemy takiego czasu tylko dla siebie , żeby gdzieś wybyć i na łonie natury pogadać , nadrobić czas Ya winkles dziś znów poszłam do mojej przyjaciółki , bo wczoraj nie była zadowolona z matury i myślałam ,że będzie kiepsko z nią gadać , ale jednak przyjaźń to przyjaźń i rozumiemy sie bez słów Ya winkles

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum Przyjaciel na każdy czas. Przyjeciele Skrzata Strona Główna -> Przyjaźń Wszystkie czasy w strefie EET (Europa)
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3, 4  Następny
Strona 2 z 4

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach


fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
Flower Power phpBB theme by Flowers Online.
Regulamin