Przyjaciel na każdy czas. Przyjeciele Skrzata

Maryja - Matka Zawierzenia

 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum Przyjaciel na każdy czas. Przyjeciele Skrzata Strona Główna -> Maryja
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Basia
Admin Skrzat



Dołączył: 27 Lis 2005
Posty: 1045
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Śro 11:04, 24 Maj 2006    Temat postu: Maryja - Matka Zawierzenia

2. MARYJA - W ŻYCIU KOŚCIOŁA I KAŻDEGO CHRZEŚCIJANINA
42. Sobór Watykański II, nawiązując do Tradycji, ukazał w nowym świetle miejsce Bogarodzicy w życiu Kościoła. "Błogosławiona zaś Dziewica z racji ... Boskiego macierzyństwa, dzięki czemu jednoczy się z Synem Odkupicielem, i z racji swoich szczególnych łask i darów związana jest głęboko także z Kościołem: Boża Rodzicielka jest pierwowzorem Kościoła, w porządku ... wiary, miłości i doskonałego zjednoczenia z Chrystusem"117 . Już poprzednio ukazano, jak Maryja od początku pozostaje z Apostołami w oczekiwaniu Pięćdziesiątnicy, i jako Ta, "błogosławiona, która uwierzyła", z pokolenia na pokolenie jest obecna pośród Kościoła pielgrzymującego przez wiarę jako wzór nadziei, która zawieść nie może (por. Rz 5,5).
Maryja uwierzyła, że stanie się to, co Jej było powiedziane od Pana. Jako Dziewica uwierzyła, że pocznie i porodzi Syna: "Święte", któremu odpowiada imię "Syn Boży", imię "Jezus" (= Bóg, który zbawia). Jako "służebnica Pańska" pozostała doskonale wierna osobie i posłannictwu tego Syna. Jako Matka "wierząc ... i będąc posłuszną, zrodziła na ziemi samego Syna Boga Ojca, i to nie znając męża, Duchem Świętym zacieniona"118 .

Z tego względu Maryja "doznaje od Kościoła czci szczególnej ... czczona jest pod zaszczytnym imieniem Bożej Rodzicielki, pod której obronę uciekają się w modlitwach wierni we wszystkich swoich przeciwnościach i potrzebach"119 - jest to zaś kult zupełnie wyjątkowy. Zawiera w sobie i wyraża tę głęboką więź, jaka zachodzi pomiędzy Matką Chrystusa a Kościołem120 . Dla Kościoła Maryja pozostaje "nieustającym wzorem" jako dziewica i matka zarazem. Można więc powiedzieć, że na tej przede wszystkim zasadzie - jako wzór, a raczej "pierwowzór" - Maryja, obecna w tajemnicy Chrystusa, pozostaje stale obecna również w tajemnicy Kościoła. Kościół bowiem sam także "nazywany jest matką i dziewicą", a nazwa ta posiada swoje głębokie uzasadnienie biblijne i teologiczne121 .

43. Kościół "staje się matką ... przyjmując z wiarą słowo Boże"122 , podobnie jak Maryja, która pierwsza "uwierzyła", przyjmując słowo Boże objawione Jej przy zwiastowaniu i zachowując wierność temu słowu poprzez wszystkie doświadczenia aż do Krzyża. Kościół zaś "staje się matką", gdy przyjmując słowo Boże z wiarą "przez przepowiadanie i chrzest rodzi do nowego i nieśmiertelnego życia synów z Ducha Świętego poczętych i z Boga zrodzonych"123 . Ów "macierzyński" rys Kościoła wyraził się w sposób szczególny w nauczaniu Apostoła narodów, gdy pisał: "Dzieci moje, oto ponownie w bólach was rodzę, aż Chrystus w was się ukształtuje" (Ga 4,19). Zawiera się w tych słowach Pawłowych bardzo znamienny ślad macierzyńskiej świadomości Kościoła, związanej z jego apostolskim posługiwaniem wśród ludzi. Świadomość ta pozwalała i stale pozwala Kościołowi widzieć tajemnicę swego życia i posłannictwa na wzór samej Rodzicielki Syna Bożego, który jest "pierworodnym między wielu braćmi" (Rz 8,29).

Można powiedzieć, że Kościół też uczy się od Maryi swego własnego macierzyństwa. "Rozważając Jej tajemniczą świętość i naśladując Jej miłość, oraz spełniając wiernie wolę Ojca"124 , Kościół rozpoznaje ów macierzyński wymiar swojego powołania, który związany jest istotowo z jego sakramentalną naturą. Jeśli Kościół jest "znakiem i narzędziem zjednoczenia z Bogiem", to właśnie na zasadzie swego macierzyństwa: dlatego że ożywiony Duchem "rodzi" synów i córki rodzaju ludzkiego do nowego życia w Chrystusie; dlatego że - jak Maryja na służbie tajemnicy Wcielenia - tak Kościół pozostaje na służbie tajemnicy "usynowienia" przez łaskę.

Równocześnie zaś Kościół - na wzór Maryi - pozostaje też dziewicą wierną swemu Oblubieńcowi: "I on także jest dziewicą, która nieskazitelnie i w czystości dochowuje wiary danej Oblubieńcowi"125 . Kościół jest bowiem Oblubienicą Chrystusa, czego wyraz znajdujemy w Listach Pawłowych (por. np. Ef 5,21-33, oraz 2 Kor 11,2), a także w Janowym wyrażeniu o "Oblubienicy Baranka" (por. Ap 21,9). Gdy Kościół jako Oblubienica "dochowuje wiary danej Chrystusowi", wówczas wierność ta - chociaż w nauczaniu Apostoła stała się obrazem małżeństwa (por. Ef 5,23-33) - posiada równocześnie znaczenie wzoru całkowitego oddania się w bezżenności "dla królestwa niebieskiego", czyli poświęconego Bogu dziewictwa (por. Mt 19,11-12; 2 Kor 11,2). Takie właśnie dziewictwo - na wzór Dziewicy z Nazaretu - jest źródłem szczególnej duchowej płodności: źródłem i macierzyństwa w Duchu Świętym.

Kościół jednakże strzeże również wiary otrzymanej od Chrystusa: za wzorem Maryi, która zachowywała i rozważała w swym sercu (por. Łk 2,19.51) wszystko to, co dotyczyło Syna Bożego, Kościół zobowiązuje się strzec Słowa Bożego, zgłębiać jego bogactwo z mądrością i rozwagą, aby w każdej epoce dawać wierne świadectwo wszystkim ludziom126 .

44. W tym wzorze Kościół spotyka się z Maryją i stara się do Niej upodobnić: "naśladując Matkę swego Pana, mocą Ducha Świętego, zachowuje dziewiczo nienaruszoną wiarę, mocną nadzieję i szczerą miłość"127 . W taki sposób więc Maryja obecna jest w tajemnicy Kościoła jako wzór. Tajemnicą Kościoła jest bowiem "rodzenie do nowego nieśmiertelnego życia", czyli macierzyństwo w Duchu Świętym. Maryja nie tylko jest tutaj wzorem - pierwowzorem - dla Kościoła, ale czymś o wiele wyższym. Równocześnie bowiem "współdziała Ona swą macierzyńską miłością w rodzeniu i wychowaniu" synów i córek Kościoła-Matki. Macierzyństwo Kościoła urzeczywistnia się nie tylko wedle wzoru i prawzoru Bogurodzicy - urzeczywistnia się równocześnie przy Jej "współdziałaniu". Kościół obficie czerpie z tego "współdziałania" Maryi, czyli z Jej macierzyńskiego pośrednictwa, które jest właściwe Maryi, jako że już na ziemi współdziała w zrodzeniu i wychowaniu synów i córek Kościoła, zawsze jako Matka tego Syna, "którego Bóg ustanowił pierworodnym między wielu braćmi"128 .

Współdziałała zaś - jak uczy Sobór Watykański II - "swą macierzyńską miłością"129 . W tym miejscu nabierają pełnej wymowy słowa wypowiedziane przez Chrystusa do Matki w godzinie Krzyża: "Niewiasto, oto syn Twój", i do ucznia: "Oto Matka twoja" (J 19,26-27). Słowa te ustanawiają niejako miejsce Maryi w życiu uczniów Chrystusowych. Mówią one, jak już wskazano uprzednio, o nowym macierzyństwie Matki Odkupiciela. Jest to właśnie macierzyństwo duchowe, które zrodziło się w głębi tajemnicy paschalnej Odkupiciela świata. Jest macierzyństwem w porządku łaski, ponieważ wyjednywa dar Ducha Świętego, który wzbudza nowych synów Bożych odkupionych Chrystusową ofiarą: tego Ducha, którego Maryja również otrzymała wraz z Kościołem w dniu Pięćdziesiątnicy.

To Jej macierzyństwo jest szczególnie widoczne i przeżywane przez lud chrześcijański w Świętej Uczcie - liturgicznym święceniu tajemnicy Odkupienia - w której uobecnia się Chrystus, Jego prawdziwe Ciało narodzone z Maryi Dziewicy.

Słusznie pobożność ludu chrześcijańskiego zawsze dostrzegała głęboką więź pomiędzy nabożeństwem do Matki Bożej i kultem Eucharystii: jest to godne podkreślenia tak w liturgii zachodniej, jak wschodniej, w tradycji rodzin zakonnych, w duchowości współczesnych ruchów, także młodzieżowych, w duszpasterstwie sanktuariów maryjnych. Maryja prowadzi wiernych do Eucharystii.

45. Należy do istoty macierzyństwa, że odnosi się ono do osoby. Stanowi o nim ów zawsze jedyny i niepowtarzalny związek osób: matki z dzieckiem oraz dziecka z matką. Również kiedy ta sama niewiasta jest matką wielu dzieci, jej osobisty stosunek do każdego z nich charakteryzuje macierzyństwo w samej jego istocie. Każde bowiem z dzieci jest zrodzone w sposób jedyny i niepowtarzalny, zarówno dla matki, jak dla dziecka. Każde też w sposób jedyny i niepowtarzalny jest ogarnięte ową macierzyńską miłością, na jakiej opiera się jego wychowanie i dojrzewanie w człowieczeństwie.

Można powiedzieć, iż "macierzyństwo w porządku łaski" zachowuje analogię tego, co "w porządku natury" charakteryzuje związek matki z dzieckiem. W tym świetle staje się lepiej zrozumiały fakt, że w testamencie Chrystusa na Golgocie to nowe macierzyństwo Jego Matki zostało zaadresowane w liczbie pojedynczej do jednego człowieka: "oto syn Twój".

Można z kolei powiedzieć, że w tych samych słowach ponadto zostało w pełni ukazane to, co stanowi o maryjnym wymiarze życia uczniów Chrystusowych. Nie tylko Jana, który wówczas stał pod Krzyżem wraz z Matką swego Mistrza, ale każdego ucznia Chrystusowego, każdego chrześcijanina. Odkupiciel powierza swą Matkę uczniowi, a równocześnie daje mu Ją jako Matkę. To macierzyństwo Maryi, jakie staje się udziałem człowieka, jest darem: najbardziej osobistym darem samego Chrystusa dla każdego człowieka.

O ile Odkupiciel powierza Maryję Janowi, o tyle równocześnie Jana zawierza Maryi. U stóp Krzyża ma początek to szczególne zawierzenie człowieka Bogarodzicy, które w ciągu dziejów Kościoła na różne sposoby bywało podejmowane i wyrażane. Kiedy tenże Apostoł i Ewangelista, po słowach Jezusa wypowiedzianych na Krzyżu do Matki i do niego samego, dodaje: "I od tej godziny uczeń wziął Ją do siebie" (J 19,27) - to zdanie owo z pewnością oznacza, że uczniowi została wyznaczona rola syna i że przejął on opiekę nad Matką swojego umiłowanego Mistrza. Skoro jednak Maryja została jemu samemu dana za Matkę, wówczas słowa powyższe mówią - bodaj pośrednio - o tym wszystkim, w czym wyraża się wewnętrzny stosunek syna do matki. Wszystko to zaś można ująć w słowie "zawierzenie". Zawierzenie jest odpowiedzią na miłość osoby, w szczególności zaś na miłość matki.

Maryjny wymiar życia ucznia Chrystusowego wypowiada się w sposób szczególny poprzez takie właśnie synowskie zawierzenie względem Bogarodzicy, które ma swój początek w testamencie Odkupiciela na Golgocie. Zawierzając się po synowsku Maryi, chrześcijanin - podobnie jak apostoł Jan - "przyjmuje"130 Matkę Chrystusa i wprowadza Ją w to wszystko, co stanowi jego własne życie wewnętrzne, poniekąd jego ludzkie i chrześcijańskie "ja": "wziął Ją do siebie". Stara się on w ten sposób wejść w zbawczy zasięg tej "macierzyńskiej miłości", poprzez którą Matka Odkupiciela "opiekuje się braćmi swego Syna"131 i "współdziała w ich rodzeniu i wychowaniu"132 wedle tej miary daru, jaka każdemu jest właściwa z mocy Ducha Chrystusowego. Tak też realizuje się owo macierzyństwo wedle Ducha, jakie stało się udziałem Maryi pod Krzyżem i w Wieczerniku.

46. Ów stosunek synowski - to zawierzenie się syna matce - nie tylko ma swój początek w Chrystusie, ale także - można powiedzieć - do Niego ostatecznie jest skierowane. Można powiedzieć, że Maryja stale powtarza wszystkim te same słowa, jakie wypowiedziała w Kanie Galilejskiej: "Zróbcie wszystko, cokolwiek wam powie". On bowiem - Chrystus - jest jedynym pośrednikiem między Bogiem a ludźmi; On jest "drogą, prawdą i życiem" (J 14,6), Jego - Przedwiecznego Syna - Ojciec dał światu, aby człowiek "nie zginął, ale miał życie wieczne" (J 3,16). Dziewica z Nazaretu stała się pierwszym "świadkiem" tej zbawczej miłości Ojca i pragnie też zawsze i wszędzie pozostawać jej pokorną służebnicą. W stosunku do każdego chrześcijanina, do każdego człowieka, Maryja jest Tą, która pierwsza "uwierzyła" - i tą właśnie wiarą Oblubienicy i Matki pragnie oddziaływać na wszystkich, którzy Jej po synowsku się zawierzają. Im bardziej zaś trwają w tym zawierzeniu i postępują w nim, tym bardziej Maryja przybliża ich do niewypowiedzianych "bogactw Chrystusowych" (por. Ef 3,Cool. Tym bardziej też rozpoznają w całej pełni godność człowieka i ostateczny sens jego powołania: "Chrystus bowiem w pełni objawia człowieka samemu człowiekowi"133 .

Ten maryjny wymiar życia chrześcijańskiego znajduje szczególny wyraz w odniesieniu do kobiety i jej pozycji społecznej. Kobiecość istotnie stanowi szczególną więź z Matką Odkupiciela. Do tego tematu może trzeba będzie powrócić przy innej okazji. Tu pragnę tylko podkreślić, że postać Maryi z Nazaretu rzuca światło na kobietę jako taką przez sam fakt, że Bóg w tym wzniosłym wydarzeniu Wcielenia Syna zawierzył się wolnej i czynnej posłudze niewiasty. Można zatem stwierdzić, że kobieta, spoglądając na Maryję, odkrywa w Niej sekret godnego przeżywania swej kobiecości i prawdziwego realizowania siebie. W świetle Maryi Kościół widzi w kobiecie odblaski piękna, które odzwierciedla najwznioślejsze uczucia, do jakich zdolne jest serce ludzkie: całkowitą ofiarę miłości, moc, która potrafi znieść największe cierpienia, bezgraniczną wierność, niestrudzoną aktywność, umiejętność łączenia wnikliwej intuicji ze słowem pociechy i zachęty.

47. W czasie Soboru papież Paweł VI uroczyście ogłosił, iż Maryja jest Matką Kościoła, "czyli Matką wszystkich chrześcijan, tak wierzącego ludu, jak i Pasterzy"134 . Z kolei w Wyznaniu wiary, znanym pod nazwą Credo populi Dei, w 1968 roku, dał temu jeszcze bardziej zobowiązujący wyraz w słowach: "Wierzymy, że Najświętsza Boża Rodzicielka, nowa Ewa, Matka Kościoła, śpieszy spełnić z nieba macierzyńskie zadanie wobec członków Chrystusa, aby dopomóc do zrodzenia i pomnożenia życia Bożego w duszach ludzi odkupionych"135 .

Magisterium Soboru podkreśliło, że prawda o Najświętszej Dziewicy, Matce Chrystusa, stanowi swoisty klucz do zgłębienia prawdy o Kościele. Tenże Paweł VI, przemawiając w kontekście świeżo uchwalonej przez Sobór Konstytucji Lumen gentium, powiedział: "Poznanie prawdziwej nauki katolickiej o Błogosławionej Maryi Dziewicy będzie zawsze kluczem do należytego zrozumienia tajemnicy Chrystusa i Kościoła"136 . Maryja jest w Kościele jako Matka Chrystusa, równocześnie zaś jako ta Matka, którą Chrystus w tajemnicy Odkupienia dał człowiekowi w osobie Jana apostoła. Dlatego Maryja swym nowym macierzyństwem w Duchu obejmuje każdego i wszystkich w Kościele, obejmuje również każdego i wszystkich przez Kościół. W tym znaczeniu Maryja - Matka Kościoła jest także jego wzorem. Kościół bowiem - jak wskazywał Paweł VI - "winien brać z Bogarodzicy Dziewicy najprawdziwszy wzór doskonałego naśladowania Chrystusa"137 .

Dzięki tej szczególnej więzi, jaka łączy Bogarodzicę z Kościołem, rozjaśnia się zarazem tajemnica owej "niewiasty", która od pierwszych rozdziałów Księgi Rodzaju aż do Apokalipsy towarzyszy objawieniu zbawczych zamiarów Boga w stosunku do ludzkości. Maryja bowiem, obecna w Kościele jako Matka Odkupiciela, po macierzyńsku uczestniczy w owej "ciężkiej walce przeciw mocom ciemności"138 , jaka toczy się w ciągu całej historii ludzkiej. Równocześnie poprzez Jej eklezjalne utożsamienie z ową "niewiastą obleczoną w słońce" (por. Ap 12,1)139 , można powiedzieć, że "Kościół w Jej osobie osiąga już tę doskonałość, dzięki której istnieje nieskalany i bez zmazy"; stąd też chrześcijanie z ufnością wznosząc oczy ku Maryi w całym swoim ziemskim pielgrzymowaniu, "starają się usilnie o to, aby wzrastać w świętości"140 . Maryja, wzniosła Córa Syjonu, pomaga wszystkim swoim synom, gdziekolwiek i w jakichkolwiek warunkach żyjącym, aby w Chrystusie znajdowali drogę do domu Ojca.

Kościół przeto w całym swoim życiu zachowuje z Bogarodzicą więź, która obejmuje w tajemnicy zbawczej przeszłość, teraźniejszość i przyszłość, i czci Ją jako Matkę duchową ludzkości i Orędowniczkę łaski.

skopiowano ze strony:
[link widoczny dla zalogowanych]

Słowo "zawierzenie" kryje w sobie szczegolna treśc. Ukazuje ja Jan Paweł II w encyklice Redemtoris Mater, kiedy mówi o przekazanym nam z Krzyża testamencie Chrystusa. W myśl rozważań Ojca Swiętego słowo "zawierzenie" określa szczególną osobową relacje, jaka pojawia sie w wyniku odpowiedzi na miłość - relacje prowadzącą do komuni życia.
Jak rozumiemy obecnośc Maryi w naszym duchowym życiu? Czy potrafimy tak przyjąc jej matczyna obecnosc, jak zrobił to Jan pod Krzyzem ?


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Basia
Admin Skrzat



Dołączył: 27 Lis 2005
Posty: 1045
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Czw 23:54, 13 Lip 2006    Temat postu:

Niedziela 9.07.2006r

Rano przebudziłam się z ogromnym zmęczeniem i osłabieniem, a miałam iść do Kościoła. Podczas porannego rozmyślania widząc swoja słabość, zawierzyłam Maryi wszystko co ma mnie spotkać w tym dniu, czułam się bezradna, jednak wiem jak Ona się troszczy o swoje dzieci, więc zaufałam, że mnie nie zostawi samej i zrobi dla mnie wszystko co najlepsze. Przypomniały mi się słowa wypowiedziane przez Nią do sług weselnych „ zróbcie wszystko cokolwiek wam powie” i ich reakcja - ta ich otwartość na głos łaski w wydarzeniach, że pełnią wolę Jezusa zupełnie Go nie znając. To ich nieuświadomiona pokora( podobieństwo do Maryi – Niewiasty pokornej) powoduje, że wypełniają słowa Jezusa bez żadnych teoretycznych rozważań, nie wiedząc nawet, ze pełnią wolę Boga, i to w wydarzeniu tak ważnym jak pierwszy cud Mesjasza. Ten obraz stał się dla mnie tym co się później miało wydarzyć. Szłam do Kościoła jednak czułam się bardzo słabo i tak po drodze szeptałam dziękuję Ci Mamusiu, ze trzymasz mnie i ufam, że dojdę nie upadając po drodze. Czułam cały czas jej obecność, kiedy weszłam do Kościoła było tam bardzo gorąco i jeszcze do tego rozchodził się silny zapach kwiatów (lilii), a ja jestem uczulona na zapachy. W pewnym momencie poczułam ten zapach na krtani więc znowu zaczęłam „żebrać”, powiedziałam Maryjo nie będę mogła śpiewać, ale wiem ze Ty za mnie zaśpiewasz podczas Mszy Św. , bardzo byłam zaskoczona bo nie skrzypiałam jak stare wrota, a śpiewałam. Przygotowując się do Mszy Św., stwierdziłam, że sama nie jestem w stanie zjednoczyć się z Chrystusem, dlatego prosiłam Jezusa, aby posłużył się Maryją jako szczególnym narzędziem swego działania we mnie. Korzystając z miłosiernej łaski Pana modliłam się moja ulubioną modlitwą zawierzenia: „Ty sama uczestnicz we mnie, bo ja nie potrafię. Ty sama adoruj we mnie Ukrzyżowanego. Ty przyjmuj we mnie Jezusa w Komunii świętej, bo tylko Ty byłaś zdolna Go piastować w Betlejem i Nazarecie z całą czcią i miłością. Ty we mnie w postawie ewangelicznego żebraka przyjmuj błogosławieństwo kapłańskie, aby łaski z tym związane nie zmarnowały się.”
Kiedy zaczęła się Msza Św. czułam wewnętrzny spokój i skupienie. Słowo, które św. Paweł skierował do mnie jeszcze bardziej mnie umocniło(2 Kor 12,7-10). W skupieniu wysłuchałam homilii, którą głosił misjonarz, który przyjechał na wakacje do Polski, a jest na misjach w Kamerunie i uczestniczyłam w liturgii Mszy Św. Po Mszy Św. miałam jeszcze możliwość chwile rozmawiać z misjonarzem, który bardzo wiele opowiedział nam o życiu plemion z którymi on pracuje. Do domu wracałam już silna nie czułam osłabienia i to dzięki temu, że to Maryja w jedności, ze mną uczestniczyła w Odkupieńczej Ofierze Chrystusa.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
parsylioo_lit
Użytkownik



Dołączył: 01 Lip 2006
Posty: 33
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Węgierska Górka

PostWysłany: Pią 6:37, 14 Lip 2006    Temat postu:

Bosiu dziękuje za twje świdecwto! jest piękne tak samo jak Nasza Matka Niebieska!!

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Basia
Admin Skrzat



Dołączył: 27 Lis 2005
Posty: 1045
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Pon 15:58, 12 Lut 2007    Temat postu:

Cytat:
Na wzór Maryi

Pewnej nocy miałem cudowny sen. Zobaczyłem długą drogę, która z ziemi pięła się ku górze, by zginąć pośród chmur, kierując się ku niebu. Nie była to jednak droga wygodna. Co więcej pełna była przeszkód, usiana zardzewiałymi gwoźdźmi, ostrymi i tnącymi kamieniami, kawałkami szkła.
Ludzie wędrowali tą drogą boso. Gwoździe wbijały się w ciało, wielu miało zakrwawione stopy. Mimo tego nie rezygnowali, chcieli dojść do nieba. Każdy krok wywoływał cierpienie. Wędrówka była powolna i trudna.

Potem w moim śnie ujrzałem Jezusa, który szedł naprzód. On również szedł boso. Szedł wolno, ale zdecydowanie. Ani razu nie zranił sobie stopy. Jezus szedł i szedł. Wreszcie dotarł do nieba i tam usiadł na wielkim, złocistym tronie. Spoglądał w dół, obserwując tych, którzy usiłowali wejść. Spojrzeniem i gestami zachęcał ich. Zaraz po Nim szła również Maryja, Jego Matka.

Maryja szła jeszcze szybciej niż Jezus. Wiecie dlaczego? Stawiała swe stopy na śladach pozostawionych przez Jezusa. Szybko dotarła więc do Syna, który posadził Ją na wielkim fotelu, po swej prawej stronie.

Maryja również zaczęła dodawać otuchy tym, którzy wspinali się i zachęcała ich, by szli po śladach, zostawionych przez Jezusa, tak jak sama to zrobiła.

Ludzie rozsądni tak właśnie postępowali i szybko posuwali się ku niebu. Inni skarżyli się na rany, często zatrzymywali się, czasami rezygnowali zupełnie i upadali na brzegu drogi, zwyciężeni przez smutek.






Pewnego poranka profesor kardiolog zaprowadził studentów do prosektorium. Oglądali tam różne części ludzkiego ciała. Gdy stanęli przed nienormalnie dużym sercem, profesor zapytał studentów czy wiedzą, do kogo należało i jaka choroba wywołała śmierć tej osoby.

"Ja wiem" - powiedział odważnie jeden student. "To było serce jakiejś matki".



Bruno Ferrero
To opowiadanie to dla mnie taki drogowskaz w zawierzeniu Maryi, chciałabym też umieć tak jak Ona stawiać stopy na śladach Jezusa zeby dotrzeć do Niego. Jej Miłość Matczyna nigdy nie zawiedzie wystarczy tyłko prosic z zaufaniem o pomoc, a napewno Ona przytuli mnie jak małe dziecko Smile

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Watpiacy...
Użytkownik



Dołączył: 29 Mar 2007
Posty: 45
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Sędziszów Małopolski

PostWysłany: Wto 23:41, 17 Kwi 2007    Temat postu:

hmmm... rzeczywiście robią wrażenie powyższe przytoczone opowiadania i świadectwo. ale odnoszę pewne wrażenie, że momentami za bardzo akcentujemy Maryję, jak gdyby "przeceniamy' ją. oczywiście chciałbym zachować szacunek dla zarówno NMP jak i wszystkich którzy się wypowiadają, ale chwilami Maryja przysłania nam Jezusa... a Jezus się wypowiada, że każdy kto słucha i zachowuje Jego Słowa jest Mu i Matką i Bratem i Siostrą - można pokusić się o twierdzenie, że Jezus wyraźnie stawia Maryję nie jako między nami, że nie jest Ona jakąś boginia, ale jednym z nas...

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Basia
Admin Skrzat



Dołączył: 27 Lis 2005
Posty: 1045
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Czw 19:38, 26 Kwi 2007    Temat postu:

Cytat:
słowa wypowiedziane przez Chrystusa do Matki w godzinie Krzyża: "Niewiasto, oto syn Twój", i do ucznia: "Oto Matka twoja" (J 19,26-27). Słowa te ustanawiają niejako miejsce Maryi w życiu uczniów Chrystusowych. Mówią one, jak już wskazano uprzednio, o nowym macierzyństwie Matki Odkupiciela. Jest to właśnie macierzyństwo duchowe, które zrodziło się w głębi tajemnicy paschalnej Odkupiciela świata. Jest macierzyństwem w porządku łaski, ponieważ wyjednywa dar Ducha Świętego, który wzbudza nowych synów Bożych odkupionych Chrystusową ofiarą: tego Ducha, którego Maryja również otrzymała wraz z Kościołem w dniu Pięćdziesiątnicy.
Jezus znajac swoich uczniów wiedział, ze potrzebują pomocy, ze nie ma w nich tyle siły, aby mogli dalej kroczyc sami, dlatego dał nam Matke jako nasz "ster na okęcie naszego życia", to przez jej macierzyńska opiekę łatwiej nam pokonywać trudnosci. Ona nigdy nie była tą co przysłaniala Jezusa uczniom i nadal nia nie jest, zawsze zyła w ukryciu, a to ze jej odajemy cześć to przeciez jej sie to należy jako Krolowej Koscioła naszej opiekunce duchowej, naszej Matce. Czyzby dziecko nie było wdzieczne swojej matce za milość którą otrzymuje od niej?

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum Przyjaciel na każdy czas. Przyjeciele Skrzata Strona Główna -> Maryja Wszystkie czasy w strefie EET (Europa)
Strona 1 z 1

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach


fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
Flower Power phpBB theme by Flowers Online.
Regulamin