Przyjaciel na każdy czas. Przyjeciele Skrzata

Rozmowy z Aniołem

 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum Przyjaciel na każdy czas. Przyjeciele Skrzata Strona Główna -> Ksiązki
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
robaczek
Użytkownik



Dołączył: 03 Gru 2005
Posty: 471
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: z lasu ;)

PostWysłany: Sob 21:29, 25 Mar 2006    Temat postu: Rozmowy z Aniołem

Ja jakiś czas temu przeczytałam kapitalną książkę... Klimaciarska, daje do myślenia : "Rozmowy z Aniołem" Marka Jóźwiaka-Liro. Bardzo, bardzo polecam Smile

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
robaczek
Użytkownik



Dołączył: 03 Gru 2005
Posty: 471
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: z lasu ;)

PostWysłany: Sob 21:30, 25 Mar 2006    Temat postu:

- Kim jesteś? - zapytałem zdziwiony widokiem stojacego przede mną. Przyszedł nie wiadkomo skąd i nie wiadkomo kiedy. Patrzył na mnie oczami starca, który wszystko wie o życiu, choć jego spojrzenie miało w sobie ufny błysk oczu dziecka.
- Kim jesteś? - zapytałem ponownie, zniecierpliwiony jego milczeniem. Wciąż stał i patrzył na mnie. Rzeczywiście wygladałem głupio. W krótkich spodenkach, klapkach, spłowiałej czarnej koszulce, z wiadrem w ręku. Do kompletu brakowało mi tylko grabek i łopatki. Ale przecież szedłem umyć samochód. Zresztą przybysz sam nie wyglądał lepiej. Był cały mokry. Strugi wody spływały z jego płaszcza, jakby stał pod prysznicem. W ręku kurczowo trzymał parasol.
Słońce niemiłosiernie grzało a on stał przemoknięty.
Nie pytałem o nic więcej. Miałem wrażenie, że zna mnie lepiej niż ja sam siebie. Czułem, że słowa są teraz niepotrzebne. Stawiaja między nami mur.
Wyciągnął rękę i dotknął mojego policzka. Ogarneło mnie ciepło, jakiego dotąd nie znałem. Jakby gorączka. temperatura zaczęła rosnąć w zastraszającym tempie. Nie mogłem otworzyć ust. Chciałem krzyknąć: "Co ty wyprawiasz?".
- Napraw mój parasol, zepsuł się, a tutaj ciągle pada i pada. Nawet nie wiem, gdzie można wysuszyć ubranie.
- Przecież świeci słonce - poczułem, że chwilowa gorączka ustępuje. Wreszcie mogłem złapać oddech. Sapałem jak lokomotywa, a on po prostu mówił, jakby nigdy nic:
- Tak, świeci. Ogrzewa twoją twarz, ręce. Nabierasz rumieńców, odprężasz się. Jednak istota, która mieszka w tobie, wciaż jest zmarznieta. Ty najczesciej mnie nie widzisz - zakończył z wyrzutem.
- Przecież cie nie znam - mogłem juz normalnie mówić - nawet nie wiem, o co chodzi. Właśnie miałem umyć samochód, coś zjeść i wybrać sie z rodziną na spacer. Świeci słońce, a ty stoisz przede mną mokry i mówisz rzeczy, których nie rozumiem. Po co to wszystko? Jesteś żebrakiem? Chcesz pieniędzy?
- O nie! - rozbawiły go moje pytania - Znasz może tego cżłowieka?
Obok nas przechodził właśnie mój "ulubiony" sąsiad spod trójki.
- To mój sąsiad - odpowiedziałem niechetnie.
- Jego serce ma metalowe drzwiczki, napęd na cztery koła i klimatyzację. Jego serce juz dawno umarło. Mieszka w trumnie swoich pragnień. Twój sąsiad ma żonę, dzieci, ale to mu nie wystarcza. Kiedyś miał przyjaciół. Teraz rozmawia z ich kartami kredytowymi. Właśnie wybiera się podpisać kolejna umowę. Chce zarobić jeszcze więcej. Nie dojedzie jednak na umówione spotkanie. Bedzie miał zawał. To będzie koniec.
"Dobrze mu tak" - pomyslałem w pierwszej chwili.
Spojrzał na mnie z wyrzutem. Zrobiło mi sie głupio, szybko więc zapytałem:
- Skąd o tym wiesz? - rzeczywiście mnie zaciekawił. Poza tym przeraziłem się jego słowami.
- Wiesz, co po nim zostanie? Co się będzie liczyło? - spytał mój rozmówca.
- Nie mam pojęcia.
- Z prochu powstał, więc w proch sie obróci. Najważniejsze czy nie zgubił daru, który otrzymał na poczaku życia.
- A co otrzymał na początku? - zapytałem.
- Miłość, która nie umiera.
- Znowu frazesy - wyrwało mi się.
- Dla ciebie frazesy, dla mnie sens istnienia.
- Nie gniewaj się, ale tak to zabrzmiało. Nie jesteś zbyt oryginalny.
- Może i nie, ale jestem prawdziwy.
- Masz rację! - krzyknałem z wrażenia, bo w tej chwili spojrzałem na zegarek, i pobiegłem bez pożegnania do domu.
Zapomniałem zapytać, jak ma na imię i dlaczego mówiliśmy sobie na ty? Przecież go nie znałem. Zapomniałem też, po co w ogóle wyszedłem, więc mój powrót wywarł na domownikach...

* * *
A to fragment tej książeczki... Coby zaostrzyć apetycik Very Happy


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
lulunia
Użytkownik



Dołączył: 23 Maj 2006
Posty: 90
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Wto 0:31, 15 Sie 2006    Temat postu:

Rolling eyes Robalku ależ mnie wzieła chetka na przeczytanie tej książki , poszukam jej

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
lulunia
Użytkownik



Dołączył: 23 Maj 2006
Posty: 90
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Śro 13:54, 04 Paź 2006    Temat postu:

Buziaki dla Robalka
książkę kupiłam i zachwyciła mnie , czytam z przyjemnością Smile
zachęcam do przeczytania

ale , ale tak zapytam Robalka - gdzie pijesz kawuńcie , bo cię nie widać a pyszny zapaszek roztacza się w Bajlandii


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
ddv
Użytkownik



Dołączył: 08 Lip 2006
Posty: 62
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Śro 0:08, 14 Lut 2007    Temat postu:

Robaczku - aż ślinka po tym zaczełą mi lecieć Wink
Apetyt zaostrzyłaś mi bardzo Smile


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum Przyjaciel na każdy czas. Przyjeciele Skrzata Strona Główna -> Ksiązki Wszystkie czasy w strefie EET (Europa)
Strona 1 z 1

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach


fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
Flower Power phpBB theme by Flowers Online.
Regulamin