Przyjaciel na każdy czas. Przyjeciele Skrzata

Zerwać z rutyną!

 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum Przyjaciel na każdy czas. Przyjeciele Skrzata Strona Główna -> Internet
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Basia
Admin Skrzat



Dołączył: 27 Lis 2005
Posty: 1045
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Sob 19:57, 18 Mar 2006    Temat postu: Zerwać z rutyną!

Andrea Gasparino: Msza święta. Wieczerza Pańska
2. Zerwać z rutyną!

Do tej pory mówiliśmy o szczepie, o zaszczepieniu się Boga w nas i zaczęliśmy od stwierdzenia, że zawsze istnieje ogniskowa tego szczepu: Komunia Eucharystyczna.

Chciałbym jednak uściślić jedną istotną rzecz: są dwie ważne komunie na Mszy, dwie komunie, których często nie postrzega się jako komunii. Pierwszą jest komunia ze Słowem Bożym, a drugą jest Komunia z Ciałem i Krwią Chrystusa. Obie te komunie są współzależne.

Za każdym razem, kiedy idziecie na Mszę, spróbujcie sobie uświadomić, że musicie przystąpić do dwóch komunii, aby wasza Msza miała znaczenie. Przede wszystkim musicie przyjąć komunię Słowa i to możecie uczynić niezależnie od stanu sumienia, w jakim się znajdujecie. Potem, jeżeli znajdujecie się w sytuacji sumienia sprzyjającej Eucharystii, przystępujecie do drugiej komunii, Komunii z Ciałem i Krwią Chrystusa.


Chciałbym zatrzymać się dłużej przy tym drugim aspekcie, ale to wszystko, co mówię na temat Komunii eucharystycznej, możecie dostosować do komunii Słowa. Zatrzymam się dłużej przy Komunii eucharystycznej, ponieważ wydaje się, że często jest ona tragedią naszego chrześcijańskiego życia.

Pokonuje nas rutyna!

Kto często przystępuje do Komunii, ten musi bardzo uważać, aby osobiste spotkanie z Chrystusem w pewnym momencie już nic mu nie mówiło.

To wstyd, ale wszyscy nosimy w sobie to przestępstwo: banalne komunie, sprowadzone do pustego rytuału, my nieobecni i On nieobecny, my roztargnieni i On milczący.

W końcu wyrabiamy w sobie prawdziwy nawyk do takiego wstydliwego zachowania. Aż tak bardzo przyzwyczajamy się do chłodnej Komunii, że nie odczuwamy już żadnego wyrzutu.

I wtedy rodzą się tragedie: zamrożone Komunie niczego już nie dają, a nasze chrześcijańskie życie zostaje zniszczone aż do korzeni, bo nie otrzymuje pokarmu Eucharystii.

* * *

Najważniejszą sprawą jest więc przełamanie tej rutyny!

Jak tego dokonać?

Problem narzuca się sam. Może trzeba by było znaleźć system zerwania z rutyną odpowiadający następującej charakterystyce:
- prosta metoda,
- właściwa i do zastosowania przez wszystkich,
- pełna poszanowania dla liturgicznego znaczenia Komunii.

Prawdopodobnie metoda, która zmierza do właściwego rozwiązania, wygląda następująco: postawcie się na miejscu przyjaciela, który przychodzi w odwiedziny, aby spędzić z wami kilka godzin. Co robicie?

To bardzo proste, jeżeli przychodzi do was przyjaciel bardzo wam drogi, w domu oczywiście panuje radość!

Potem spieszycie się, aby mu coś ofiarować. Jeżeli znacie go naprawdę dobrze, nie musicie się długo zastanawiać, potraficie znaleźć coś, co najbardziej mu się spodoba.

Nie myślicie, aby prosić go o przysługi, to kompletny absurd, prowadzicie go do odpowiedniego pomieszczenia w waszym domu (może to być pokój gościnny, kuchnia lub ogród), rozmawiacie, opowiadacie mu rzeczy, które go interesują i pozwalacie mu mówić.

Jeżeli chcecie później poprosić go o jakąś przysługę, nie robicie z tego problemu, wiecie dobrze, że sprawicie mu tym przyjemność. Zwłaszcza jeżeli przysługa, o którą chcecie go prosić, jest problemem trudnym i delikatnym, mówicie o tym na samym końcu, prawie na pożegnanie.

Rzeczywiście, mogłoby to naprawdę posłużyć jako przykład zachowania podczas waszej Komunii. Jeżeli tak postępujecie, na pewno przełamiecie rutynę, a Komunia nabierze życia.

1. Zacznijcie od wesela! Narzućcie to sobie samym jako wyraz waszej wiary. Wyraźcie Chrystusowi waszą radość z powodu waszego z Nim spotkania. Nie potrzeba słów, wyobrażania sobie nie wiadomo czego czy marzeń. Radość jest logiczna. A jeszcze bardziej logiczne jest nauczyć się ją wyrażać.

2. Potem ofiarujcie! Co? Coś, co sprawi Mu przyjemność! Spróbujcie przystąpić do Komunii z gotowym darem: spełnionym uczynkiem miłosierdzia (dla... nie idźcie na spotkanie z Chrystusem z pustymi rękoma) i ofiarujcie coś, co spełnicie zaraz po Komunii: dar spełniony i dar, który macie spełnić, to bardzo pomaga! To uzdalnia was do zaszczepienia Komunii w waszym dniu, obowiązku, miłości. Ofiarujcie coś, co was dużo kosztuje. Ofiarujcie coś odważnego - zaangażowaną służbę ubogiemu, choremu, staremu. Ofiarujcie przede wszystkim trudną miłość w domu.

3. Następnie rzecz najtrudniejsza: słuchajcie! To moment, którego On od was oczekuje. Jeżeli Chrystus ustalił to osobiste spotkanie z wami, nie zrobił tego dla sportu. Ma nam coś do powiedzenia. Musicie zachęcić Go do mówienia. Jeżeli nie jesteście skupieni, nie będzie mówił! On przychodzi na spotkanie osoby z osobą. Jeżeli przyjmiecie Go roztargnieni, przestaniecie być osobami, staniecie się dla niego zjawami: jak ma się z wami skontaktować, skoro Mu umykacie? A zatem musimy zamienić się w słuch.
O słuchaniu możemy mówić wtedy, gdy mamy prawdziwą wolę komunikowania się. On zawsze jest gotowy do komunikacji, ale jeżeli wasz kabel jest odłączony, On nie pogwałci waszej wolności.
W ten sposób właśnie sprawdza się żywotność Komunii: to najbardziej delikatny moment. Musicie po Komunii móc powiedzieć: powiedział mi to lub tamto. Wracając do domu, wasza mama powinna was zapytać: "Przystąpiłeś do Komunii? Co ci powiedział?".
Zrozumcie mnie dobrze: to nie jest gra wyobraźni. To nie jest fantazja. Jak jednak Chrystus może do mnie mówić?
Przebadamy uważniej to zagadnienie, ale jedna rzecz pozostaje pewna: Chrystus nie potrzebuje zbyt wielu akcesoriów, aby do was przemówić, nie potrzebuje ani słów, ani wyobraźni, Chrystus mówi także w ciszy.
Trzeba się zatrzymać. Musicie naprawdę pragnąć skontaktować się z Nim, zainspirować Go do rozmowy i wiedzieć po spotkaniu, czego od nas oczekuje.

4. Potem proście! On na to czeka. Wypróbujcie moc tej modlitwy: "Panie, jeżeli chcesz, możesz mnie uzdrowić!"; była to modlitwa chorych, ślepych, sparaliżowanych i trędowatych.
Poproście, aby nauczył was się modlić: "Nauczycielu, naucz nas się modlić!". Przede wszystkim zaś proście, abyście potrafili pełnić Jego wolę: "Panie, nie moja, ale Twoja wola niech się stanie".
Proście o dar światłości: "Mów, Panie, bo sługa Twój słucha! - Ty masz słowa życia wiecznego".
Spróbujcie wyobrazić sobie cały tydzień takich Komunii, Komunii uwolnionych od rutyny.
Spróbujcie wyobrazić sobie cały miesiąc tak przyjmowanych Komunii - prawdziwych spotkań osoby z osobą.
Ileż niezrealizowanych cudów jest w waszym życiu: Jezus nie mógł działać; przeszedł tuż obok. Przyszedł do nas, ale nie skontaktował się z nami, a my nie otrzymaliśmy owocu spotkania z Nim.
Teraz przeanalizujmy punkt po punkcie etapy spotkania z Chrystusem: zacznijmy od słuchania.

[link widoczny dla zalogowanych]


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum Przyjaciel na każdy czas. Przyjeciele Skrzata Strona Główna -> Internet Wszystkie czasy w strefie EET (Europa)
Strona 1 z 1

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach


fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
Flower Power phpBB theme by Flowers Online.
Regulamin