Internetowych siedem grzechów głównych

Mskrzat

Internetowych siedem grzechów głównych
Siedem grzechów głównych zdaniem Brytyjczyków straciło na aktualności
Czy wraz z rozwojem internetu pojawiły się nowe grzechy? Czy dobro i zło to pojęcia zmieniające się w czasie? Co dziś uważane jest za niemoralne? Takie pytania zadali sobie ostatnio włoscy teologowie i mieszkańcy Wielkiej Brytanii.

Siedem grzechów głównych zdaniem Brytyjczyków straciło na aktualności. Wyspiarze uważają, że znany od setek lat katalog najcięższych przewinień należy zweryfikować i dostosować do naszych czasów.

Zgodnie z katechizmem Kościoła katolickiego najpoważniejszymi występkami są pycha, chciwość, zazdrość, nieczystość, nieumiarkowanie w jedzeniu i piciu, gniew oraz lenistwo. Według chrześcijańskiej tradycji dopuszczenie się któregokolwiek z nich wiąże się z popełnieniem czynu, który skazuje grzesznika na wieczne potępienie.

Jednak zdaniem respondentów BBC dekalog nie przystaje do dzisiejszych ocen moralnych. Miejsce tradycyjnych grzechów na tej liście powinny zająć inne naganne zjawiska, jak choćby przemoc, którą prawie 40 procent badanych uznało za najcięższy grzech. Do tego zbioru chętnie dodano by także cudzołóstwo (11 procent respondentów), fanatyzm religijny (8 procent), nieuczciwość (7 procent) oraz hipokryzję i egoizm. Z oryginalnych siedmiu grzechów głównych zdaniem Brytyjczyków powinna pozostać jedynie chciwość.

„Wyniki naszego badania pokazują, że dziś za grzech uznajemy to, co krzywdzi innych ludzi – mówi Ross Kelly, szef programu BBC, który zainteresował się tematem współczesnej moralności. – Dlatego gniew zdaniem wielu osób jest znacznie mniej szkodliwy niż przemoc.

Zbiór siedmiu grzechów głównych (zwanych też „klasycznymi”) po raz pierwszy ogłosił papież Grzegorz Wielki w VI wieku. Ankieta BBC pokazuje, że dziś nie wszystkie te zakazy są przestrzegane i uważane za złe. Na przykład 40 procent mężczyzn i 26 procent kobiet w ogóle nie traktuje nieczystości (pożądania) w kategoriach przewinienia.

Można pójść jednak o krok dalej i zapytać, czy pojęcie grzechu faktycznie się zmieniło. Niektórzy są zdania, że to samo przewinienie przyjmuje po prostu nowe formy, natomiast normy moralne są wciąż te same, ponieważ ludzka natura w swej istocie pozostaje niezmienna.

Te i podobne pytania zajmowały parę lat temu teologów na kongresie w Świątyni Świętego Gabriela w Gran Sasso we Włoszech. Głównym motywem spotkania było „ponowne odkrycie miłosierdzia Chrystusa w sakramencie pokuty”. Podczas konferencji „Media w rodzinie” uczestnicy zajęli się między innymi obszarem nietkniętym dotąd przez duchowieństwo: internetem.

Czy grzechem jest na przykład nielegalne ściąganie muzyki z sieci? Teologowie doszli do wniosku, że powszechny dostęp do sieci stawia ludzi wierzących wobec wielu pokus. Jednak w świadomości internautów korzystanie z nowych technologii w ogóle nie wiążą się z pojęciem grzechu. Do norm moralnych podchodzi się w internecie tak liberalnie, że poczucie winy w wirtualnym świecie praktycznie nie istnieje. (…)

Teologowie we Włoszech stworzyli listę internetowych przewinień, z których wierni powinni się spowiadać. Wśród nich znalazły się: używanie pirackiego oprogramowania, tworzenie i rozprzestrzenianie wirusów komputerowych, wysyłanie anonimowych e-maili, posługiwanie się nie swoim kontem pocztowym w celu wprowadzenia w błąd, ściąganie z sieci muzyki czy filmów, kradzież kodów programów komputerowych, wysyłanie spamu, hakerstwo oraz używanie czatów do przedstawiania nieprawdziwych informacji o sobie. Listę kończy odwiedzanie stron pornograficznych i zdrada przy użyciu forów lub czatów.

Te ustalenia wskazują na istnienie pewnych problemów, ale ich nie rozwiązują. Zwłaszcza, że niektóre z wymienionych form korzystania z sieci są legalne i nie można ich ograniczyć. Pojawia się zatem pytanie, czy z powodu samego nakazu moralnego ludzie rzeczywiście poczują, że popełniają błąd?

„Wraz z pojawieniem się nowych sposobów komunikowania się chrześcijanie stają wobec rosnącej liczby dylematów etycznych” – wyjaśniał stanowisko Kościoła ksiądz Sabatino Majorano, teolog i dziekan Pontificia Academia Alfonsiana w Rzymie. Złe korzystanie z sieci może w przyszłości doprowadzić do rozpadu wielu rodzin. Majorano tłumaczył: „Kto spędza noc siedząc na czacie, zamiast z żoną czy mężem i dziećmi, popełnia wielki grzech. A jeszcze większy, kiedy używa internetu, by z kimś romansować”.

więcej
[link widoczny dla zalogowanych]